– Trener zwrócił uwagę na to, że odpuściliśmy trochę zagrywką. Nie była ona agresywna, co skutkowało tym, że drużyna z Gdańska się rozegrała.– powiedział po czwartkowym meczu Mateusz Poręba na antenie Radia UWM FM.
Siatkarzom Indykpolu AZS Olsztyn nie udało się po raz drugi pokonać Trefla Gdańsk. W czwatkowym, wyjazdowym spotkaniu, akademicy ulegli 1:3, choć początek spotkania na to nie wskazywał. Po pierwszym wygranym secie, przez połowę drugiego na parkiecie dominowali olsztynianie. Później jednak do głosu doszli gdańszczanie, którzy zamknęli całe spotkanie po czterech setach.
Patrząc w pomeczowe statystyki, olsztynianie tego dnia lepiej prezentowali się w przyjęciu (48% do 46%). Gdańszczanie byli skuteczniejsi w ataku (43% do 42%), zdobyli więcej punktów blokiem (13:12) i na zagrywce (6:1). Najskuteczniejszym w zespole gości był Damian Schulz (20 pkt.), a u gospodarzy Mariusz Wlazły (25 pkt.)
– Trener zwrócił uwagę na to, że odpuściliśmy trochę zagrywką. Nie była ona agresywna, co skutkowało tym, że drużyna z Gdańska się rozegrała. Gdańszczanie zrobili dobrą zmianę. Wpuścili drugiego rozgrywającego i poszło im to. W drugim secie zaczęliśmy popełniać błędy w ataku i to był ten kluczowy moment. Drużyna z Gdańska się przełamała – mówił po meczu Mateusz Poręba na antenie Radia UWM FM.
Posłuchaj całej rozmowy!