– Sezon w hali skończyliśmy kilka miesięcy temu, więc z wielką chęcią znów poczułbym te emocje. Mam nadzieję, że spotkanie będą odbywać się z kibicami – mówi Jędrzej Gruszczyński, libero Indykpolu AZS Olsztyn.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn od trzech tygodni przygotowują się do pierwszych sparingów w okresie przygotowawczym. Pierwsze mecze kontrolne już na początku września – w dniach 3-4.09, akademicy zmierzą się w Elblągu z Treflem Gdańsk. Informację o godzinach rozpoczęcia spotkań zostaną podane wkrótce, lecz już wiemy, że spotkania odbędą się przy udziale kibiców!
Jak wyglądają obecnie przygotowania zespołu? Jakie wrażenie wywarł na nim Marco Bonitta? Czy czuje już głód gry w hali? Przeczytaj krótką rozmowę z Jędrzejem Gruszczyńskim, libero Indykpolu AZS Olsztyn.
Mateusz Lewandowski: Za nami trzy tygodnie przygotowań do nowego sezonu. Jak czujesz się fizycznie po kilkunastu dniach pracy w hali oraz na siłowni?
Jędrzej Gruszczyński: – Zaczynamy powoli czuć pracę mięśni przez coraz większe obciążenia na siłowni. Na tym jednak polegają całe przygotowania. Teraz musimy się sporo napracować, aby zaowocowało to w trakcie sezonu.
Czy sposób, w jaki prowadzone są przygotowania, różnią się od tych z poprzednich lat? Jakie wrażenie na Tobie wywarł Marco Bonitta?
– Jeśli chodzi o wrażeniach i pierwszy kontrakt z trenerem, to są one bardzo pozytywne. Jeśli chodzi o przygotowania, to każdy szkoleniowiec prowadzi je w podobny sposób. Różnice mogą być np. w przygotowaniach wytrzymałościowych – jeden trener woli zrobić to na stadionie lekkoatletycznym, drugi na basenie, a trzeci po przez typowy trening z piłkami. Większych różnic jednak nie zauważyłem.
Na początku września rozegramy pierwsze spotkania sparingowe. Czy na treningach pojawiają się już elementy gry w szóstkach?
– Tak, od pewnego czasu mamy już ćwiczenia szóstkami. Można powiedzieć, że gramy już w siatkówkę (uśmiech). Czekamy jeszcze na zagranicznych zawodników, aby uzupełnili skład na treningach i ćwiczyć schematy, którymi mamy się posługiwać w trakcie sezonu.
Głód gry w hali jest u Ciebie bardzo duży czy turniej siatkówki plażowej w pewnym stopniu był w stanie go zaspokoić?
– Z całą pewnością czujemy głód gry.Sezon w hali skończyliśmy kilka miesięcy temu, więc z wielką chęcią znów poczułbym te emocje. Mam nadzieję, że spotkanie będą odbywać się z kibicami.