– Graliśmy bez emocji. Gdy Nysa zaczynała naciskać, my odpuszczaliśmy. Szkoda drugiego i trzeciego seta w którym prowadziliśmy i straciliśmy przewagę. Czasami w sporcie tak jest, że się przegrywa – powiedział Mateusz Poręba na antenie Radia UWM FM po środowej porażce w Nysie.
Siatkarzom Indykpolu AZS Olszty nie udało się przedłużyć passy zwycięstw – licznik zatrzymał się na czterech wygranych z rzędu. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur w środowe popołudnie, uległa na wyjeździe PSG Stali Nysa, nie zdobywając nawet seta. Patrząc na pomeczowe statystyki, akademicy z Kortowa dysponowali jedynie dokładniejszym przyjęciem (42% do 40% dokładnego przyjęcia). Nysanie byli skuteczniejsi w ataku (54% skuteczności przy 47% skuteczności olsztynian), zdobyli więcej punktów blokiem (11:4) oraz na zagrywce (6:1).
Najskuteczniejszym zawodnikiem w ekipie gospodarzy był Wassim Ben Tara (22 pkt.), a u gości Karol Butryn i Taylor Averill (po 9 „oczek”).
– Graliśmy bez emocji. Gdy Nysa zaczynała naciskać, my odpuszczaliśmy. Szkoda drugiego i trzeciego seta w którym prowadziliśmy i straciliśmy przewagę. Czasami w sporcie tak jest, że się przegrywa – powiedział Mateusz Poręba na antenie Radia UWM FM.
Posłuchaj całej rozmowy Janka Siennickiego na antenie Radia UWM FM!