– W trzecim secie nasza gra była przyzwoita, lecz szkoda, że starczyła ona na zdobycie tylko jednego seta – powiedział Tomek Kowalski w pomeczowym studiu na antenie Radia UWM FM.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w spotkaniu 10. kolejki siatkarskiej PlusLigi, ulegli na wyjeździe Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3. Po dwóch partiach przegranych przez zespół z Kortowa, akademicy powrócili do gry, zwyciężając w trzecim secie. W czwartej odsłonie sobotniego spotkania górą byli jednak Mistrzowie Polski, którzy zdobyli komplet punktów.
Patrząc w pomeczowe statystyki, gospodarze byli tego dnia lepsi w każdym elemencie gry. Zaczynając od przyjęcia (55% do 47% dokładnego przyjęcia olsztynian), idąc dalej przez skuteczność w ataku (60% do 40%) i blok (11:5), kończąc na asach erwisowych (8:4).
Najskuteczniejszymi w drużynie Indykpolu AZS byli Jan Hadrava i Robbert Andringa (13 pkt.), a u gości Kamil Semeniuk (19 pkt.).
– Mecz rozpoczął się po naszej myśli, długo graliśmy punkt za punkt. W końcówce gospodarze zaczęli grać swoją siatkówkę, głównie w polu serwisowym. Nie mieliśmy zbyt wielu szans, aby cokolwiek pograć. Ta sytuacja nie powinna nam podciąć skrzydeł, bowiem następne sety nie wyglądąły tak, jak powinny. Było sporo niedokładności i niepewności, zwłaszcza na zagrywce. W trzecim secie nasza gra była przyzwoita, lecz szkoda, że starczyła ona na zdobycie tylko jednego seta – powiedział Tomek Kowalski.
– Brakowało mi pewności siebie, przez co pojawiało się sporo niedokładności. Nie jestem zadowolony ze swojej gry. Mam nadzieję, że przy następnej okazji, taki mecz mi się nie powtórzy – zakończył rozgrywający akademików.
Posłuchaj wywiadu na antenie Radia UWM FM