Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn odnieśli 6. zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem Zielona Armia pokonała przed własną publicznością Cuprum Lubin 3:1. Statuetkę MVP przyznano Mateuszowi Porębie!
Środowe spotkanie rozpoczęło się od trzypunktowego prowadzenia gości (1:4). Gospodarze nie odpuszczali i starali się odrabiać straty – to udało im się, gdy świetnym atakiem popisał się Mateusz Mika (9:9). Do połowy seta gra toczyła się punkt za punkt, a raz po raz udanymi atakami popiswali się Wojtek Żaliński i Jakub Ziobrowski. Obie drużyny raz po raz wymieniały się na prowadzeniu, a żadnej z ekip nie udało się wypracować większego prowadzenia, niż dwa punkty. Końcówka pierwszego seta grana była na przewagi, a wojnę nerówów wytrzymali przyjezdni, którzy po udanej zagrywce Dovoranena, zwyciężyli 31:29.
Przegrany pierwszy set podziałał na akademików jak płachta na byka. Zielona Armia kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie. Widoczne było doświadczenie Mateusza Miki, dzięki którem Indykpol AZS odskoczył na cztery „oczka”. (6:2). Mimo próby pogoni przez siatkarzy Cuprum, podopieczni trenera Montagnaniego nie pozwolili wyrównać swoim przeciwnikom. Po asie serwisowym Seyeda, na talicy wyników widniał wynik 10:5. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur grała lepiej od swojego rywala w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, powiększając przewagę (16:9). Ostatecznie set zakończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy 25:16.
Trzecia odsłona meczu należała do lubinian – zagrywki Tavaresa wyprowadziły gości na trzypunktowe prowadzenie (0:3). Olsztynianie w mgnieniu oka odrobili straty i z każdą chwilą zyskiwali coraz większą przewagę. Gdy atakiem z szóstej strefy punkt zdobył Wojtek Żaliński, Indykpol AZS prowadził już 13:9. Gdy set zaczął się wymykać spod kontroli ekipie z Lubina (15:10), trener Fronckowiak poprosił o czas. Przerwa jednak niewiele pomogła, bowiem akademicy nadal utrzymywali cztery punkty przewagi (17:13). Trzecia partia była niemalże identyczna jak druga. Akademicy kontrolowali przebieg seta i wygrywali 25:20.
Początek czwartej akcji tym razem należał do gospodarzy. Po kapitalnej akcji całego zespołu, Indykpol AZS prowadził 2:1. Euforia nie trwała jednak zbyt długo, bowiem lubinianie szybko ostudzili zapędy akademików (3:6). Gospodarze nie pozwolili zwiększyć przewagi i szybko wyrównali wynik (7:7). I tak jak w poprzednich partiach, tak i teraz olsztynianie zaczęli przeważać na parkiecie – gospodarze uzyskali sześć punktów przewagi (17:11). Siatkarze Indykpolu AZS nie dali sobie wydrzeć przewagi, pewnie zwyciężając 25:15. jak i w całym spotkaniu 3:1.
W kolejnym spotkaniu, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w poniedziałek, 2 grudnia, na wyjeździe zmierzą się z BKS Visła Bydgoszcz (godz. 17:30). Akademicy do Hali Urania powrócą w sobotę, 7 grudnia, w meczu przeciwko MKS Będzin (godz. 17:30). Bilety do nabycia na indykpolazs.pl/bilety!
Indykpol AZS Olsztyn – Cuprum Lubin 3:1 (29:31, 25:16, 25:20, 25:15)
Indykpol AZS: Woicki (5), Poręba (5), Seyed (14), Żaliński (19), Mika (15), Hadrava (21), Żurek (libero) oraz Kowalski, Kapica, Pietraszko, Andringa
Cuprum: Tavares (2), Morozau (5), Smoliński (6), Dvoranen (8), Lipiński (9), Ziobrowski (21), Gruszczyński (libero) oraz Maruszczyk (4), Zawalski, Gorzkiewicz (1), Biegun (2), Makoś (libero)
MVP: Mateusz Poręba