W ćwierćfinale Pucharu Polski, Zielona Armia musiała uznać wyższość na wyjeździe ekipy PGE Skry Bełchatów 1:3. Tym samym akademicy zakończyli swoją przygodę w rozgrywkach pucharowych.
We wtorkowym spotkaniu w Bełchatowie, siatkarze Indykpolu AZS musieli poradzić sobie bez dwóch najskuteczniejszych zawodników. Kontuzji nie wyleczył jeszcze Jan Hadava, a problemy zdrowotne (grypa), wykluczyły z gry także Wojciecha Żalińskiego. Mecz w wyjściowej szóstce rozpoczęli m.in Mateusz Mika czy Remigiusz Kapica.
Spotkanie zaczęło się od wyrównanej walki punkt za punkt. Taki stan trwał tylko przez chwilę, bowiem skuteczne kontry wykorzystane przez gospodarzy, pozwoliły im od stanu 3:2, wyjść na prowadzenie 8:3. Bełchatowianie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, a straty w ekipie ze stolicy Warmii i Mazur, starał się odrabiać m.in Kapica oraz Poręba. Dzięki ich udanych serwisowym i atakom, AZS miał w pewnym momencie tylko dwa „oczka” straty. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się zwycięstwem PGE Skry 25:22.
W drugiej partii, rolę na parkiecie odwróciły się. Bardzo dobrze radzili sobie młodzi siatkarze z Kortowa, raz po raz zdobywając punkty dla swojej drużyny. Gdy Poręba zablokował Kłosa, AZS prowadził 11:7. Chwilę później było już 13:8. Dzięki dobrej grze akademików w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, zawodnicy prowadzeni przez Paolo Montagnaniego utrzymywali przewagę, pewnie zwyciężając 25:18.
W trzecim secie to ponownie bełchatowianie przewodzili wydarzeniom na parkiecie. Podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola szybko odskoczyli na cztery punkty przewagi (6:2). Olsztynianie nie poddali się i prawie zniwelowali straty (10:11). Od tego momentu to jednak znów Skra była z przodu, a prym w ataku wiedli Szalpuk, Kochanowski oraz Kłos. Dzięki wykorzystanej kontrze przez Katicia, gospodarze prowadzili już 19:14. I choć Zielona Armia ponownie dogoniła rywala na trzy „oczka”, to w końcówce lepsi okazali się gospodarze, zwyciężając 25:20.
Początek czwartej i jak się później okazało, ostatniej partii meczu, był wyrównany. Choć gospodarze osiągnęli trzy punkty przewagi (2:5), to olsztynianie odrobili straty w mgnieniu oka. Gra toczyła się punkt za punkt, lecz z przodu byli gospodarze, którzy po udanym ataku Szalpuka, odskoczyli na kilka punktów (12:9). I tak jak w poprzednich partiach, tak i teraz siatkarze Indykpolu AZS próbowali odrabiać straty, lecz to nie wystarczyło, aby pokonać dobrze dysponowaną w tym momencie drużynę Skry. Ostatecznie gospodarze wygrali 25:16, jak i całe spotkanie 3:1.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn już w piątek rozegrają kolejne spotkanie. W pierwszym ligowym meczu w 2020 roku, Zielona Armia w Hali Urania zmierzy się z Aluron Virtu CMC Zawiercie. Początek spotkania o godz. 20:30, a bilety do nabycia na indykpolazs.pl/bilety!
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 18:25, 25:20, 25:16)
PGE Skra: Łomacz (2), Kłos (12), Kochanowski (10), Szalpuk (17), Katić (11), Wlazły (17), Piechocki (libero) oraz Petković.
Indykpol AZS: Woicki (3), Andringa (8), Mika (14), Seyed (8), Poręba (13), Kapica (16), Żurek (libero) oraz Kowalski, Sokołowski (1), Pietraszko