– Nie chcę już myśleć o przeszłości. Mamy przed sobą cztery mecze. Musimy zagrać lepiej na zagrywce i być bardziej konsekwentni w ataku – mówi Javier Weber przed niedzielnym, wyjazdowym spotkaniem z Bogdanką LUK Lublin.
Siatkarzom Indykpolu AZS Olsztyn do zakończenia fazy zasadniczej pozostały tylko cztery spotkania. Pierwsze z nich już w najbliższą niedzielę, na wyjeździe z Bogdanką LUK Lublin (godz. 14:45). Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, zmierzą się również z: Treflem Gdańsk (Hala Urania, sobota 30.03, godz. 17:30), Projektem Warszawa (wyjazd, środa 3.04, godzina 21:00) i Ślepskiem Malow Suwałki (Hala Urania, sobota 6.04, godz. 17:30). Przed rozpoczęciem 27 serii gier, akademicy z Kortowa zajmują w ligowej tabeli 7 miejsce i wciąż walczą o awans do fazy play-off.
Jaki jest największy problem w drużynie? Co będzie najważniejsze podczas niedzielnego starcia w Lublinie? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z Javierem Weberem, szkoleniowcem Indykpolu AZS Olsztyn.
Mateusz Lewandowski: Trenerze, ostatnie tygodnie są ciężkie dla Kibiców czy zespołu. Jak zatem osobiście Trener czuje się w tym trudnym momencie?
Javier Weber: – Oczywiście, po ostatnich spotkaniach nie czuje się dobrze. Mamy nadzieję i liczymy na ważne zwycięstwa, które pozwolą nam awansować do fazy play-off. Będąc w Polsce nauczyłem się, że każdy mecz jest bardzo ważny i trudny. Nie można patrzeć na pozycję w rankingu, ponieważ wszystkie drużyny są na wysokim poziomie – chociażby jak nasz ostatni rywal. Nasza gra nie jest jednak stabilna – niektóre sety gramy dobrze, a niektóre źle. Musimy jednak spojrzeć w przyszłość i znaleźć rozwiązanie naszych problemów. Przed nami cztery, bardzo ważne spotkania. Mam nadzieję, że zawodnicy, którzy ostatnio mieli problemy zdrowotne, będą już w pełni sił. Pracujemy nad tym i w następnym meczu musimy zagrać na 100% naszych możliwości technicznych, taktycznych i mentalnych.
Chciałbym jednak zadać jednio pytanie na temat przeszłości. Czy patrzy Trener w tabelę oraz plan gier drużyn, które razem z nami walczą o play-off? One też ostatnio gubią punkty…
– Przez większość sezonu plasowaliśmy się na siódmej bądź ósmej pozycji. Nasza lokata często się zmieniała, lecz cały czas oscylowała w okolicach „czołowej ósemki”. Zagraliśmy wiele dobrych spotkań, lecz zdarzyły nam się także niespodziewane porażki. Wiele zespołów jest jednak w podobnej sytuacji, oni też muszą mierzyć się z problemami. Teraz jesteśmy na siódmej pozycji i jeśli wygramy kolejne spotkania, to z całą pewnością awansujemy do play-off. Musimy rozwiązać nasze problemy i cały czas być drużyną. Jedziemy teraz do Lublina, aby zmierzyć się z silną ekipą. Potrzebujemy punktów – jednego, dwóch, trzech, w każdym z czterech spotkań, aby zbliżyć się do play-off.
Naszym głównym problemem są kwestie zdrowotne czy czysto siatkarskie na boisku?
– Nie jesteśmy konsekwentni w naszym systemie gry. Nie chciałbym usprawiedliwiać tego kontuzjami, ale z drugiej strony – to prawda. W trakcie sezonu straciliśmy dwóch przyjmujących – Nico już nie zagra, a Mateusz wrócił po kilku miesiącach nieobecności. Podczas drugiej rundy cały czas musieliśmy zmieniać nasz system gry i dopasować go do sytuacji zdrowotnej. W pewnym momencie było dobrze, jednak cały czas brakowało nam konsekwencji. Teraz, w czterech pozostałych spotkaniach, potrzebujemy jej, aby znaleźć jak najlepsze rozwiązanie. Odpowiadając na pytanie – połowa to zdrowie, połowa to sprawy czysto siatkarskie. Na treningach nasza gra wygląda dobrze i musimy to przekształcić na formę meczową.
Co będzie zatem dla nas najważniejsze podczas niedzielnego meczu z Bogdanką LUK Lublin?
– Konsekwencja. Pokazaliśmy to już w tym sezonie, pokonując m.in. Asseco Resovią Rzeszów. W ostatnich trzech spotkaniach tak nie było, zwłaszcza z ekipą Barkomu Każany Lwów, gdzie zagraliśmy najsłabiej w tym sezonie. W konfrontacji z KGHM Cuprum Lubin, mogliśmy wygrać 3:1, a gdy przyszło do tie-breaku, to ponownie zaczęliśmy mieć problemy. Nie chcę już jednak myśleć o przeszłości. Mamy przed sobą cztery mecze. Musimy zagrać lepiej na zagrywce i być bardziej konsekwentni w ataku.