– Mieliśmy bardzo dużo szans, zwłaszcza w czwartym secie, aby wygrać. Niestety czegoś nam zabrakło – powiedział po meczu Remek Kapica, na antenie Radia UWM FM.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w sobotę doznali drugiej porażki w tym sezonie. Podopieczni trenera Paolo Montagnaniego, po dwóch przegranych setach w wyjazdowym starciu z MKS Ślepsk Malow Suwałki, wygrywając trzecią partię, wrócili do walki o zwycięstwo. Czwarta odsłona należała jednak do gospodarzy, którzy wygrali na otwarcie Suwałki Areny.
Patrząc na pomeczowe statystyki, akademicy z Kortowa nieznacznie lepiej przyjmowali od ekipy z Suwałk (47% do 46% dokładnego przyjęcia). Zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Kowala, byli o włos skuteczniejsi w ataku (45% do 44%), w blok (15:10). Obie drużyny zanotowały tyle samo asów serwisowych – po 4.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie z Kortowa był Mateusz Mika (17 pkt.), a u gospodarzy Nicolas Szerszeń (16 pkt.).
– Gospodarze zagrali bardzo dobrą siatkówkę. Mieli dodatkowy bodzieć – otwarcie hali. Przyszło mnóstwo kibiców i była dobra atmosfera. Mieliśmy bardzo dużo szans – zwłaszcza w czwartym secie, aby wygrać. Niestety zabrakło nam czegoś. My traciliśmy swoje szanse. Gospodarze zachowali troszeczkę więcej chłodnej głowy – ocenił młody atakujący Remigiusz Kapica.
Posłuchaj całej rozmowy w pomeczowym studiu Radia UWM FM