– W pierwszych dwóch setach mieliśmy okazję, by dogonić rywali. Ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. Cieszyłem się przed meczem, że mogłem być na boisku. Pół sezonu czekałem na to za bandami. Czeka mnie jeszcze dużo nauki – stwierdził Kamil Szymendera na antenie Radia UWM FM.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w sobotni wieczór zanotowali kolejną porażkę w tym sezonie. Ekipa prowadzona przez Daniela Plińskiego, tym razem musiała uznać wyższość Bogdanki LUK Lublin 0:3. W każdej z trzech rozegranych partii, górą byli gospodarze sobotniej konfrontacji (23:25, 21:25, 12:25). Sobotni wynik sprawił, iż ekipa ze stolicy Warmii i Mazur definitywnie straciła szansę na awans do fazy play-off.
Przewagę lublinian widać także w pomeczowych statystykach. Gospodarze byli skuteczniejsi w ataku (35 pkt w tym elemencie, co przełożyło się na 59% skuteczności – goście zdobyli 30 pkt, co dało 39% skuteczności), zdobyli także więcej punktów w bloku (10:4) oraz w polu serwisowym (6:4). Olsztynianie natomiast dokładniej przyjmowali (41% pozytywnego przyjęcia przy 40% pozytywnego przyjęcia rywali). Najwięcej „oczek” dla Bogdanki LUK zdobył Aleks Grozdanov (14), a dla Indykpolu AZS – Manuel Armoa (13).
– W pierwszych dwóch setach mieliśmy okazję, by dogonić rywali. Ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. Cieszyłem się przed meczem, że mogłem być na boisku. Pół sezonu czekałem na to za bandami. Czeka mnie jeszcze dużo nauki – stwierdził Kamil Szymendera na antenie Radia UWM FM.
Posłuchaj całej rozmowy.