– Nasz rywal bardzo dobrze wszedł w mecz zagrywką. Mieliśmy z tym problem w pierwszym secie, ale potem odwróciliśmy losy meczu zagrywką. Druga i trzecia partia była po naszej stronie, a w czwartej partii ekipa Ślepska Malow wróciła do dobrej dyspozycji. Lubią oni grać „falowo” i wracać do spotkań. Cieszę się, że nie graliśmy tie-breaka, ponieważ nie mamy ostatnio do nich szczęścia – powiedział MVP sobotniego spotkania w Uranii.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn udanie zakończyli 2024 roku. Zawodnicy prowadzeni przez Marcina Mierzejewskiego, pokonali przed własną publicznością ekipę Ślepska Malow Suwałki 3:1. Po pierwszej partii wygranej przez gości, w kolejnych trzech górą byli akademicy z Kortowa, którzy pewnie zdobyli komplet punktów. Statuetkę MVP otrzymał Nicolas Szerszeń.
Patrząc na pomeczowe statystyki, również zobaczymy przewagę olsztynian. Goście dysponowali tego dnia jedynie dokładniejszym przyjęciem (40% pozytywnego przyjęcia przy 39% pozytywnego przyjęcia olsztynian). Gospodarze byli skuteczniejsi w ataku (61 pkt w tym elemencie, co dało 62% skuteczności – przyjezdni zdobyli 60 pkt, co przełożyło się na 59% skuteczności), zdobyli także więcej punktów blokiem (10:7) oraz zagrywką (9:6). Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Nicolas Szerszeń (21 pkt.), a dla gości – Bartosz Filipiak (24 pkt.).
– Nasz rywal bardzo dobrze wszedł w mecz zagrywką. Mieliśmy z tym problem w pierwszym secie, ale potem odwróciliśmy losy meczu zagrywką. Druga i trzecia partia była po naszej stronie, a w czwartej partii ekipa Ślepska Malow wróciła do dobrej dyspozycji. Lubią oni grać „falowo” i wracać do spotkań. Cieszę się, że nie graliśmy tie-breaka, ponieważ nie mamy ostatnio do nich szczęścia – powiedział MVP sobotniego spotkania w Uranii.
Posłuchaj całej rozmowy na antenie Radia UWM FM!